Najważniejsze to zrozumieć, co wywołało u danej osoby objawy grypy, a więc jakiego rodzaju konflikt przeszła zanim nastąpiły te objawy. Np. najczęstszą przyczyną prowadzącą do zachorowania na grypę są konflikty typu: „nie chcę oddychać tym samym powietrzem co oni” „nie chcę przebywać w tej atmosferze” – takie doświadczenia wpływają na oskrzela.
Czyli jest coś, czego nie potrafię zaakceptować na moim terytorium.
Może to być konflikt związany ze sporem, mamy siebie dosyć, już nam się nie układa, różne kłótnie, krytyki, utarczki słowne.
- Osoby, które nie przeżyły konfliktu związanego z terytorium, lub jeszcze go nie rozwiązały, nie zachorują na grypę.
Często przypadki zachorowania na grypę przydarzają się dzieciom w przedszkolu. Mówi się, że panuje epidemia. Ale jak dokładnie przeanalizujemy sytuację co zdarzyło się poprzedniego dnia w przedszkolu, to okazuje się, że większość dzieci doznała konfliktu „to mi się nie podoba”.
Przykładowo przedszkolaki narozrabiały podczas śniadania i opiekunka powiedziała, że za karę nie wyjdą na plac zabaw. Dla dziecka zabranie placu zabaw, na pewno wywoła konflikt o terytorium. W tym napięciu, opiekunka trzymała ich aż do obiadu (ok. 4 godzin), po czym jednak wyszły na plac zabaw. Wówczas nastąpiło rozwiązanie konfliktu i już po godzinie, niektóre dzieci miały podwyższoną temperaturę i kaszlały. Jak to się stało, że tylko niektóre dzieci zachorowały? Ponieważ właśnie one odczuły to głęboko i przejęły się tym zakazem.
Pamiętajmy, że konflikt terytorium może wystąpić wszędzie. Może to być moje krzesło, moje biurko, mój dom, mój samochód, moja praca, mój sąsiad. Taki konflikt możemy mieć w domu, w pracy, w czasie zjazdów rodzinnych na święta.
Małe, krótko trwające konflikty wywołują okresowe pogorszenie stanu zdrowia. I takim stanem jest np. grypa, która według Totalnej Biologii jest fazą zdrowienia głównego ludzkiego konfliktu zagrożenia w obrębie terytorium.
W zależności od intensywności i trwania konfliktu, przebieg choroby, w tym przypadku grypy, może mieć również mniej lub bardziej ciężki przebieg. Zawsze jednak miejmy na uwadze to, że grypa to już jest faza zdrowienia. W czasie trwania konfliktu nastąpiły mikro-uszkodzenia w błonie śluzowej nosa i w oskrzelach, których nie byliśmy w stanie zauważyć. Dopiero gdy okres konfliktu minie, zaczynamy odczuwać objawy, bo zaczyna się naprawa tych mikro-uszkodzeń. Automatyczny mózg wykorzystuje wirusy, aby szybciej wypełnić ubytki w oskrzelach i wtedy dopiero mamy stan zapalny, temperaturę, katar, kaszel. Uświadomienie sobie tego procesu zazwyczaj przyspiesza wyzdrowienie.
Jeśli przyjmiemy, zgodnie z Totalną Biologią, że grypa to nic innego jak wychodzenie z konfliktu i choroby, to nie pozostaje nam nic innego, jak pomóc naszemu organizmowi przetrwać ten okres wspomagając się wszelkimi domowymi sposobami.
- Co robi przeciętny zjadacz chleba, gdy zachoruje?
Albo biegnie do lekarza, albo leczy się sam. Mądry lekarz zaleci leżenie w łóżku i środki napotne, ale nasz „chory” nie może leżeć, bo musi pracować, więc szybko kupuje jakiś środek przeciwgrypowy i już czuje się prawie zdrowy.
Przyzwyczailiśmy się, że choroba nam się przydarza i należy ją zwalczać wszelkimi możliwymi sposobami. A może choroba chce nam zwrócić uwagę, że trzeba zwolnić i zresetować się. Ale zanim zrozumiemy swój organizm, postarajmy się jak najmniej sobie zaszkodzić. Walczmy, ale mądrze. Nie idźmy po najmniejszej linii oporu i nie kupujmy w aptece gotowych specyfików, bo jak zaczynamy brać leki, przedłużamy czas trwania fazy zdrowienia, gdyż mózg wtedy przestaje nam pomagać. Leki zatrzymują proces zdrowienia. Jeśli coś nam dolega, zastosujmy uznane od wieków naturalne środki. Pamiętajmy, że choroba daje nam znać, że musimy coś zmienić w swoim życiu.
Aby zrozumieć i znaleźć przyczynę swoich chorób zgłoś się na KONSULTACJE.