Śreniawitów 3/55 03-188 Warszawa

W Totalnej Biologii mówimy, że przyczyną wszelkich zmian w organizmie są wcześniejsze dramatyczne sytuacje, które wywołały w nas głębokie, bolesne odczucie. Są to nie tylko nowotwory, ale również zmiany w narządach nie będące nowotworami. Im mniejszy konflikt biologiczny, tym mniejsze odstępstwa od normy. Niewielkie konflikty wywołują okresowe pogorszenie zdrowia typu przeziębienie czy grypa. Przy przeziębieniu mówimy o zapaleniu błony śluzowej nosa. Powoduje je konflikt „to mi się nie podoba”, „coś mi tu śmierdzi”. Konflikt przeczuwania czegoś. Przeczuwam coś i boję się, nie chciałbym tego, nie chciałbym, aby to się stało. Ten ładunek emocjonalny wywołuje owrzodzenie błony śluzowej nosa. Natomiast grypa to faza zdrowienia głównego ludzkiego konfliktu zagrożenia w obrębie terytorium.

Czyli najpierw wystąpił jakiś konflikt, który nie został rozwiązany, a następnie pogorszenie zdrowia.

Powoduje je konflikt „to mi się nie podoba”, „coś mi tu śmierdzi”. Konflikt przeczuwania czegoś. Przeczuwam coś i boję się, nie chciałbym tego, nie chciałbym, aby to się stało. Ten ładunek emocjonalny wywołuje owrzodzenie błony śluzowej nosa. Dopóki nabłonek wrzodzieje (w aktywnym okresie konfliktu), staje się mniej czuły niż zazwyczaj i nie zauważamy, że błona śluzowa wrzodzieje. Nie zauważamy, że choroba się zaczęła, ponieważ w fazie trwania konfliktu nie wystąpił żaden stan zapalny. Konflikt może trwać dzień. Lub kilka dni, z powodu jakiegoś kłopotu w pracy, który przeczuwaliśmy i baliśmy się jego następstw. Obawialiśmy się mogących wyniknąć z niego dalszych kłopotów, nie chcieliśmy się w to wplątać. Nie chcieliśmy się z tym mierzyć, baliśmy się, nie chcieliśmy tego. Jednak problem w pracy znika, wychodzi na to, że jest inaczej niż przewidywaliśmy i przychodzi moment odprężenia. Wówczas pojawia się nadwrażliwość i zaczynamy odczuwać symptomy przeziębienia. Ale dopiero po rozwiązaniu konfliktu, czyli w momencie, gdy zagrożenie minęło. Cofnijmy się czy może była taka sytuacja, że czegoś się baliśmy, czy mieliśmy obawę, że sprawy przyjmą zły obrót? Może to być dzień wcześniej lub nawet tydzień. Człowiek wówczas może się zastanowić, że skoro tydzień temu w poniedziałek rozpoczął się konflikt i potrwał także do poniedziałku i właśnie teraz w poniedziałek dostał kataru, to stan ten utrzyma się przez tydzień, ale później zakończy się szczególny program i dolegliwość zniknie jak ręką odjął i nic więcej się nie stanie. Można to kontrolować.

Emocje spowodowane konfliktem, są powodem owrzodzenia błony śluzowej nosa. Konfliktem może być strach przed zmarznięciem i złapaniem wirusa. „Nie podoba mi się ta zimna pogoda, obym się tylko nie przeziębił, obym nie przebywał na zimnie”, a więc chodzi tu o przeczucia związane z zimnem. Kto z nas przed wyjściem z domu nie słyszał: załóż szalik, bo się przeziębisz. W taką pogodę bez czapki, to grypa murowana. Tak dbały o nas nasze mamy, tak dbamy my o nasze dzieci. A tymczasem, jeśli człowiek stanie się świadomy i przestanie bać się zimna, bo wie, że to nie ono wywołuje zmiany, to można nawet w zimowy dzień wyjść na dwór i bawić się śnieżkami, będąc ubranym zaledwie w koszulkę i nawet po pół godzinie się nie przeziębić. Ponieważ, jeśli nie ma konfliktu, to zmiana nie jest potrzebna. Ale jeśli wkradnie się obawa, że możemy się przeziębić, to możemy być pewni, że „złapie nas wirus”. Ale jeśli zda sobie sprawę, że to wszystko od niej zależy i nie będzie miała złych przeczuć związanych z zimnem, to nawet jak przemarznie na kość, nie wystąpią u niej objawy grypy.

Jeśli pozbędziemy się strachu, rozumiejąc zaistniałą sytuację, to możemy przerwać program, który od wielu lat zatruwa nam życie i przyczynia się do przeziębień, gdy tylko jest zimno na dworze. Po prostu nie należy zbytnio dramatyzować czy demonizować tego problemu. Musimy przyjąć do wiadomości, że nikt prócz nas nie może rozwiązać naszych konfliktów oraz zrozumieć, że jeśli nie rozwiąże swoich konfliktów, będzie zmagał się z chorobami do końca życia.